Po prostu posłużyłem się najczęściej przyjmowaną definicją. Jeżeli Ty, Fryderyku, masz pod ręką lepszą, nie krępuj się, przedstaw ją.
Ale generalnie, w tych definicjach które znam, zwykle powtarza się fraza, że aby być mikronacją, organizacja musi się sama za taką uważac. I tu przykład np. Wirtualnego Świata - to nie jest mikronacja, choć ma również wiele cech wspólnych.
Ja oczywiście nie chcę mówić, że WT jest głupie czy złe itp., bo to nie mój poziom. Po prostu stwierdzam, że klasyfikowanie go jako mikronacji jest dość naciągane - jest natomiast fajnym forum dyskusyjnym.
Bo jeżeli będziemy naciągać za bardzo, to najpierw będzie WinkTown, potem WŚ, a na koniec Wirtualna Polska...
Aczkolwiek podoba mi się sama idea. WinkTown można by umieścić w rejonie Kont.Wsch. - tam gdzie Słomagrom robił próbę...
